wtorek, 30 listopada 2021

Gamefest 2021 we Wrocławiu

 

W dniach 6-7 listopada hobbyści oraz pasjonaci planszówek mogli się cieszyć możliwością wspólnego spotkania w hali pełnej gier we wrocławskim centrum kultury Czasoprzestrzeń.



Oto galeria Foto:























wtorek, 1 stycznia 2019

One 1.1

One Piece - Manga autorstwa Eiichiro Ody, urodzonego 1 stycznia 1975 w Kumamoto w Japonii.

I... to będzie tyle jeśli chodzi o encyklopedyczny charakter przedstawianych tutaj treści, a przynajmniej w tym wstępie. Śpieszę poinformować iż w chwili gdy to piszę Twórca wspomnianego komiksu obchodzi dzisiaj urodziny, toteż z tego miejsca życzę:

WSZYSTKIEGO NAJCUDOWNIEJSZEGO,

...Gdyż oto przedstawiam:

ONE PIECE
Piece by Piece

...czyli kawałek po kawałku


Wyjaśniając pokrótce; zamierzam tutaj zebrać największą bazę inspiracji, sugestii i odniesień do zewnętrznych dzieł, zjawisk, person, geograficznych krain i miejsc, kultury, mody i obyczajów jakie są źródłem wszelakich impulsów dających początek, kolejnym, postaciom, miejscówkom i zjawiskom opisywanym w tym komiksie manga. Cała zebrana wiedza będzie przeze mnie analizowana pod kątem czytanego od swych początków mangi jak i wyselekcjonowanych epizodów anime co też czyni to wyzwanie nie tyle trudne, co czasochłonne, a jako że istnieją Internecie sekcje encyklopedyczne oficjalnych odniesień danego zjawiska, -tu podam idealny przykład jakim jest JOJO, o tyle nie nie wyobrażam sobie podjęcia tej pracy bez stałego zaglądania do One Piece Wikia, korzystania z pomocy zaprzyjaźnionych tłumaczy, wpisów ludzi wyjaśniających samodzielnie różne wątki, bądź tworzących spekulacje o teoriach, ich potwierdzaniu bądź negowaniu. Także w ten sposób, zamierzam systematycznie, rozbijać One Piece na czynniki pierwsze, aby postarać się dojść do jak najlepszych wniosków o tym epokowym, sprzedającym się od 1997 roku arcydziele.



























Ty krótkim postem tego specyficznego dnia, zamierzam ogłosić iż będzie to, prawdopodobnie, największa składnica wiedzy o odniesieniach, inspiracjach i źródłach One Piece w języku polskim

Swoją drogą, będąc przy naszym języku, niby dwa przypadkowo dobrane polskie słowa, "Piece" - Liczba mnoga od słowa "Piec", oraz "One" czyli liczba mnoga od rzeczownika "Ona", zebrane i czytane razem dają taki epicki tytuł... :P

piątek, 30 listopada 2018

Pomnik Luffyego w Japonii

Monkey D. Luffy doczekał się swojego pomnika :)

sobota, 10 listopada 2018

Sto lat Polski, zrodzonej z ludzkiego szaleństwa...


Takim słowem mogę opisać to co się wydarzyło 104 lata temu, a co pchnęło kwiat ówczesnego cywilizowanego świata do absurdalnego „familijnego” konfliktu królewskiego kuzynostwa, którego atmosfera była już podgrzewana od lat, jeśli nie dekad.

Pretekst jakim był zamach na (o ironio) najbardziej pacyfistycznego monarchę, austro-węgierskiego arcyksięcia Franciszka Ferdynanda Habsburga, stał się ostateczny, jeśli nie wyczekiwanym przez wielu pretekstem do wyruszenia na wojnę Austriaków i Niemców, przeciwko pozostałym europejskim potęgom.

Działania zbrojne I Wojny Światowej (aka Wielkiej Wojny) były już opisywane w opracowaniach naukowych i zestawiane w bardzo interesujące składanki wiedzy na YouTube oraz wiele filmów fabularnych jak również gier, video traktujących ten nieszczęsny okres jako romantyczną inspirację do napisania fabuły rozważając w tym takie tematy jak sumienie człowieka i kruchości jego życia. A dla wielu niewinnych dwudziestolatków było to życie w piekle. Piekle zgotowanych przez ich własnych monarchów i dowódców nie zdających sobie jeszcze sprawy w co wyewoluuje współczesne pole bitwy.
Herb Polski w latach 1919-1927

Dzięki temu szaleństwu białego człowieka, narodziliśmy się My, jako Państwo, po 123 Latach od ostatniego rozbioru, zrodzeni i przemieleni przez 3 upadłe w 1918 roku mocarstwa które wiek wcześniej zmagały się z armią Bonapartego.

Jesteśmy zatem dziećmi szaleństwa, spadkobiercami spuścizny ludzkiego obłędu...

Publikuję ten dokument jako upamiętnienie tych smutnych chwil w jakich przyszło żyć naszym dziadkom którzy rodzili się bądź dorastali w tych szalonych czasach gniewu i niepewności.
11.11.2018 to dla naszego kraju oraz świata data niezwykle czuła i wyjątkowa. Tego dnia o 11:00 zgodnie z podpisanym porozumieniem, na wszystkich frontach ucichły działa rozszarpujące twarz Europejskiej ziemi. Tego samego dnia. Do Warszawy przybył Marszałek Józef Piłsudski odbierając od Niemców władzę w tym mieście, co utwierdziło niepodległość naszego kraju, ustaloną miesiąc wcześniej 7 października.

Świat zaczął się odradzać z ruin, nasze Państwo zaczęło być Państwem od zera.

Zostając jeszcze przy temacie wielkiej Wojny...

Niezwykle fascynującym projektem jest Tweeter, który w ramach trwania stulecia tych wydarzeń zbrojnych od 2014 roku prowadzi aktualne wpisy konwertując ówczesne zdarzenia na współczesne medium tweetera. Ukazując krok po kroku ograniczając w tekście do 140 znaków publikuje najważniejsze treści z wydarzenia z dnia bieżącego z datą równą przed 100 laty.



Dzień odnotowany analogicznie do daty 11.11.1918 powinien zakończyć ten projekt, wraz ze wspomnieniem o powstaniu odrodzonego Państwa Polskiego.

poniedziałek, 10 września 2018

Chwaląc Polskę i Polaków, chcą tym chwalić prawdę, czyż nie? Neeson, Tyson, Bean

Brytyjski aktor znany z wielu głośnych filmów akcji Liam Neeson (Taken, Unknown, Batman Begins, Star Wars Episode I, Rob Roy, Shindler's List) wspomniał w opublikowanym dnia święta 15 sierpnia WMP oraz Wojska Polskiego o bitwie warszawskiej, o bohaterstwie i skali wydarzeń w jakich brali nasi dziadkowie podczas wojny obronnej przed sowietami w 1920 roku. 


Miesiąc wcześniej do sieci zostało wrzucone nagranie Mika Tysona, wielokrotnego mistrza boksu wagi ciężkiej, nagrodzonego na wielu pojedynkach oraz mistrzostwach, w którym to chwali Powstanie Warszawskie jako jeden z najbardziej donioślejszy wyczyn w polskiej historii. 


Warto przy tym wspomnieć iż obaj panowie w pewnym stopniu interesują się historią, fakt iż robią to z tylko z pobudek historycznych (choć zarzuca im się że mogą być to chwyty reklamowe -patrzcie koszulka Tysona) może być nie do końca oczywisty. Nie mniej może być to zagranie PR-owe ze strony polskich twórców wizerunku którzy trafili na odpowiednią osobę w odpowiednim czasie. Nie mniej jest to miły gest, który z jednej strony łechta trochę (przynajmniej moje osobiste) ego narodowe, z drugiej strony drażni faktem, iż o Polakach dla Polaków, Europejczyków i świata nie mówią głośno oficjalnie sami Polacy. Brak świadomości historycznej, manipulacje medialne oraz ignorancja własnego podwórka jak i obywateli zewnętrznych w skali naszego Państwa jest porażająca. Jest kilku youtuberów (twórców niezależnych) którzy w mojej ocenie jako jednostki prywatne robią więcej dla poruszonych tutaj spraw niż nasze media państwowe, lub ich akcje są wybitnie niezauważalne jeżeli takie są. czasem znajdują się kanały prowadzące przez jedną osobę które "robią robotę" za całe budżetowe media państwowe, gdy chodzi o rzetelne i obiektywne przedstawienie pewnych istniejących kwestii.
Pokrótce jeszcze warto wspomnieć o zrealizowanym i opublikowanym przez Instytut Pamięci Narodowej krótkiego filmu animowanego opowiadającego historię Polski w latach wojny i okupacjach hitlerowskiej oraz stalinowskiej, do którego anglojęzyczną wersję lektora robi brytyjski aktor Sean Bean (Game of Thrones, Goldeneye, Marsjanin, Troja, LOTR). Ten opublikowany we wrześniu 2017 roku dokument ukazuje w wielkim skrócie historię i zmagania Polaków pod jarzmem okupacji wielu milionom widzom platformy YouTube.


Każdemu z tych trzech panów, za poświęcenie swojego czasu, zainteresowania tematowi i wystąpieniu przed kamerą serdecznie dziękuję, Również jest to apel, aby i nasi przedstawiciele za kamerami oraz w studiach wykorzystali energię oraz środki aby w równej, bądź wyższej mierze wypromowali podobnego typu akcje.
Zapraszam do oglądania oraz dyskusji a nawet pisania w tej sprawie do odpowiednich instytucji. Chwała bohaterom. Pamiętajmy.

wtorek, 31 lipca 2018

Niczym diabeł z Piekła pojawił się on... Nocny Kochanek

Z dniem 2 sierpnia 2018 odbywa się 24 Pol And Rock festiwal przemianowany z Przystanku Woodstock. Jednym z artystów występujących na scenie będzie Nocny Kochanek, grającego epic/comedy rocka. Ostatni, mający w kwietniu 2k18 premierę teledysk "Tribjut", to doskonały tribute do utworu "Tribute" w wykonaniu Tenacious D. Po usłyszeniu polskiego kawałka, aż diabeł mnie pokusił o szybkie napisanie tłumaczenia dla anglojęzycznych słuchaczy rocka; Oto i ono:

NOCNY KOCHANEK – TRIBJUT / NIGHT LOVER - TRIBJUT

Tribute to „Trubite” made famous by Tenacious D

To jest najgorszy i najbardziej żenujący Tribute na świecie.
-This is the worst and most embarrasing Tribute in the world.
Trudno...
-To bad...
Dawno temu ja i mój partner Andrzej,
Szliśmy sobie sami, długą i pustą drogą.
-Long time ago me and my partner Andrzej,
-We were walk alone on long and empty path.
Nagle, niczym diabeł z piekła, pojawił się ON, diabeł z piekła.
-Suddenly, like a devil from hell, HE is appeard, a devil from hell.
I TAK RZEKŁ!
-AND HE SAID SO!
Lej nie pierdol, ♪♫ brak mi sił, ♪♫ z wami będę pił. ♪♫
– Pour, don't fuck, ♪♫ I'm lack strenght, ♪♫ I will drink with you. ♪♫
Andrzej i ja, spojrzeliśmy sobie głęboko w oczy,
-Andrzej and I, look each other deeply into eyes,
I KRZYKNĘLIŚMY!
-AND WE SHOUTED!
A huj!
– Well dick!
I wiedzieliśmy, że najwyższy już czas, więc zrobiliśmy tooooo ♪♫
Wyciągnęliśmy szkłoooo ♪♫
Z miejsca wyciągnęliśmy szkłoooo ♪♫
-So we knew, it is time, then we dit it sooooo ♪♫
-We pulled out the glaaaas ♪♫
-From place we pulled out the glaaaas ♪♫
Popatrz w moją twarz przecież każdy to wie, ♪♫
Raz i dwa to trzy, dwa i trzy już nie, ♪♫
Porobimy sieeeee. ♪♫
-Look at my face, because everyone know this, ♪♫
-That one and two gives three, two and three does not, ♪♫
-We will do it sooo. ♪♫
Raz na pół roku albo i na sto lat, ♪♫
Można z diabłem pić, można w gardło lać, ♪♫
Pije ca~ły świaaaat. ♪♫
-Once per six months and even once per one hundred years, ♪♫
-You can drink with the devil, you can, you can pour in throat, ♪♫
-Drinking ent~ire woooorld. ♪♫
Nie trzeba słów,
There's no need any words,
Ohujał bies.
-Fiend was fucked in brain.
Sam nie mógł już dłużej stać,
-He couldn't stand straight any longer,
Bo porobił się.
-Because he get waste.
Zapytał:
-He ask:
Bóg was przysłał?
– Does the God sent you?
My na to
Nie!
-We replay
-No!
To wódka czysta!
Pij!
-It's a pure vodka!
-Drink!
Nieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee~~
-Noooooooooooooooooooooooooooo~~
Diabeł pił, za shotem kolejny sho~ot,
Ale zaraz wymiękł.
-Devil was drinking, shot after another sho~ot.
-But he became soft.
Flaszka pękła, kolejną mieliśmy wzią~ąć,
Lecz diabeł wymiękł!
-Bottle break, we want to take anothe~er,
-But the devil became soft!
Obiecywał do rana pić, o taaaak,
W takie tango mieliśmy iść, o taaaak.
-He promised to drink till morning, oh yeeees,
-To crazy dance we had to go, oh yeeees.
Obiecywał pić tyle, że dorównać nie mógłby mu nikt, o nie!
-He promised drink so much, that leave no chance to others, oh no!
A najciekawsze jest to, że gdy się obudziłem myślałem że to wszystko mi się śniło, ale diabeł leżał
dziabnięty obok mnie.
-And most interesting thing is, when I wake up, I tought that was a dream, but the devil was lying
wasted next to me.
Diabeł nie wytrzymał, musicie uwierzyć, gdyby był tam Kwaśniewski, diabeł mógłby nie przeżyć.
-Devil didn't make it, you must to believe me, if Kwaśniewski was there, devil couldn't survive it.
O tak!
-Oh yes!
Nasz bóg, miłościwy, nie zrobił nic, diabeł gwoździa przybił,
Miał pić, do rana pić,
Flaszkę miał nam postawić a nie kupił nic!
-Our God, mercyful, did nothing, devil hit the nail,
-He was supposed to drink, drink till morning,
-He was supposed to buy us a bottle, but he buy nothing!
O tak!
O tak!
-Oh yes!
-Oh yes!

Translation by ~ LordVlad89

czwartek, 31 maja 2018

Pyrkon 2018, od serca i na temat. Fandomowy gigant oczami zwykłego śmiertelnika

Pyrkon. Jedno słowo, a niesie ze sobą miliony wydarzeń oraz momentów które po tej trzydniowej imprezie zamieniają się we wspomnienia. Kartofelkonowa impreza która rosnąc przez lata, od kilku edycji odbywa się na terenie MTP, obecnie prezentuje klasę światowego giganta tego typu imprez, przynajmniej w moich oczach.


Przede wszystkim sprawność w obsłudze wejść była chyba najlepsza od czasów, gdy pierwszy raz pojawiłem się na Ziemniakonie w 2015 roku. Patrol gżdaczy pilnował bezpiecznego i wygodnego przejścia kolejkonu. Co prawda nie miał megafonów przez które głosili suchary, ale za to towarzyszyły im przebrane biegające tyranozaury. Jestem tym aspektem usatysfakcjonowany. Widok cosplayowego szaleństwa zaczął się od samego wejścia, ledwie po przekroczeniu pyrkonowej bramy wejściowej. A ilość osób, która w ten majowy weekend, 18-20 maja, przekroczyła konwentu bramy...


Obecność cosplayerów przytłaczała jak zwykle, nie sposób było móc zobaczyć ich wszystkich, zwłaszcza samemu będąc momentami ograniczonym cosplayem. Zawsze w sytuacjach spotkań zwyciężają prośby o wspólne zdjęcie ze strony uczestników nad własnymi zachciankami, czy fotografowaniem otoczenia.
Sleeproom. Jak w poprzednim roku urządzili go w połączeniu pawilonów 3 i 3A, przewidując iż będzie sporo osób chciało zostać na terenie festiwalu. W obieg poszła plotka, iż gżdacze będą pilnować, aby każdy rozkładał się w miarę rozsądnie i nie brał miejsca "na zapas", podobnie jak miały być restrykcje przy wchodzeniu na teren Pyrkonu, lecz obyło się i bez tego. Po prostu tłum im na to nie pozwalał, czemu się zresztą nie dziwię. I tak spełniali swoje obowiązki przestrzegania porządku bardzo sumiennie.
Liczba cosplayerów oraz osób które w tym roku wystąpiły w cywilu, ale znamy się dzięki cosplayom właśnie skumulowała się do niebotrycznej sumy. Na tegorocznym Pyrkonie doszło do sytuacji, w której musiałem zrezygnować ze wspólnego piwkowania z co najmniej tuzinem osób, czego przy normalnej okazji bym nie odżałował, no ale to w końcu Pyrkon, nie można mieć wszystkiego naraz. Również wybitne poszukiwania reporterów od Bartosza Kramera spełzły na niczym. Z nieoczekiwanych niespodzianek; w końcu udało się dorwać fotkę od jedynego, prawdziwego i najlepszego Italian Spidermana!!!

 

Prawilny słowiański przykuc; Buka,Venom Snake i Pip Bernadotte, postrachy wszelakich dzielnicowych Muminków, Mechów i Wampirów

 

 
Moje założenia wyglądały następująco:
  • Spotkać się ze starymi i młodymi nakama
  • Poznać nowych
  • Miło spędzić czas z najbliższymi
  • Obejrzeć koncert Perciwala
  • Spotkać i zautografować Epic Voice Guy z Homest Trailer
  • Spróbować obejrzeć Maskaradę,
  • Być zaskoczonym co najmniej 15 razy (przewidywać niespodziewane sytuacje? Hmm...)
Poziom cosplayowych strojów wystawianych na Maskaradzie był naprawdę imponujący. Nie jestem profesjonalnym krytykiem w tej kategorii, trudno mi ocenić poziom prezentowanych kreacji na tle lat ubiegłych, więc pozostanę perzy tym, iż każdego roku prezentacja Maskarady zaskakuje czymś nowym. Żeby jeszcze tyko nie było limitowanych miejsc... Poniżej link do oficjalnej galerii.
 
Podobnie było z wejściem na Perciwala. Ja rozumiem że hype „bo nagrali piosenkę do soundtracku z Wiedźmina” zrobił swoje, ale kiedy ponoć po 2 godzinach od otwarcia rezerwacji, obiekt zostaje zamknięty, no cóż.

Zresztą niejedna z atrakcji przeszła mi koło nosa. Jon Bailey (znany jako Epic Voice Guy) z kanału Screen Junkies tworzący Honest Trailers, był jednym z tych nazwisk, których zbyt późnego poznania żałowałem najbardziej. Pomimo krążenia w strefie z kramami handlowymi, gdzie było stoisko opisane jego nazwiskiem, jego samego nie było (może nagrywał Honest Trailer dla Pyrkonu?)
Podczas pobytu wielu zagranicznych kosplayerów, oraz „regularnych uczestników” doprowadzało mnie osobiście do zachowania typowego dziecka w wielkim sklepie z zabawkami; co chwila coś, lub najczęściej ktoś przykuwał moją uwagę na tyle, bym zapominał o właśnie obranym celu wędrówki.
Zawędrować można było na niezliczoną ilość stoisk, wiosek i ekspozycji. Samo ich przytłaczające nagromadzenie sprawiało, że całkowicie zrezygnowałem z badania programu paneli czy gier RPG/LARP, a tych było ponad 20. Podczas zwiedzania ekspozycji ponownie zachwycałem się wielowymiarowością rekwizytów i scenografii ze Star Wars, możliwość wejścia do tego świata zawsze sprawiała mi mnóstwo radochy.
Stanowiska takie jak ultrastar i DDR zostały w tym roku zainstalowane trochę na uboczu względem pozostałych stoisk, ale tylko z korzyścią dla tych dwóch, gdyż namiot z tymi grami stał tuż przy wejściu do sleepów, dzięki czemu nocne marki muzycznych atrakcji nie musiały chodzić daleko (warto dodać że dotychczasowe miejsca tych stoisk przeznaczono na strefę dla najmłodszych – wielki + za tą strefę, by dzieciaki również się „przyswajały” ;) Krucjatę na nocne atrakcje przeprowadzaliśmy wtedy, gdy zachciało nam się iść na planszówki (zazwyczaj trafiałem na momenty, gdy kolejka do zwrotów była dłuższa niż samej wypożyczalni). Gier jak zwykle wybór bardzo szeroki,a el i tak ogrywaliśmy do oporu nowe Munchkiny.

Piątek stał pod znakiem cosplayu z serii Metal Gear Solid, gdzie znaczna większość umówionych oraz przypadkowo spotkanych osób dobrała się do tytułu Metal Gear Solid V The Phantom Pain, co zaowocowało dosyć jednolitą i całkiem zabawną sesją. Całość Galerii wpadnie poniżej. Również późniejsze niespodziewane spotkanie cosplayerek Blink's Cos-Cave (Snake), Cats and Vodka (Ocelot) wraz z niemiecka koleżanką cosplayjującą The Boss, potwierdziło iż fandom MGSów na konwentach istnieje. Jeszcze po drodze ze sleepa kolejna miła niespodzianka w postaci Raidena cyborga. Dzięki nam dziewczyna trafiła na grunt, martwiąc się że zbyt mała obecność fanów serii, sprawi iż nie będzie zbyt rozpoznawalna. A tu proszę, troszkę nas było.


Sobota zaś, to był dzień z cosplayem z mangi i anime One Piece. Na placu między gastro a sleepami zebrała się cała śmietanka cosplayowa, by potem pod przewodnictwem mojej postaci (żywy szkielet Brook) wyruszyć na przemarsz po całym terenie otwartym Pyrkonu i osiąść na placu gdzie odbywały się coroczne sesje zdjęciowe. Tym razem pod budynkiem 12, gdyż 15tka miała zarezerwowany plac dla nocnego kina plenerowego. Masa zdjęć, Galeria wybranych fotek poniżej:


Po rozstaniu z fandomową grupą, napotkałem jeszcze kilkoro zabłąkanych cosplayerów z serii, których również nie omieszkałem sfotografować. Sam natomiast kręcąc się z najbliższymi atakowałem co chwila wybranego cosplayera po wspólną fotkę i w krótkich rozmowach z nimi przeprowadzanych co pozytywnie mnie zaskakiwało, rozpoznawało moją postać oraz nawiązanie do serii. Widać że „fame” serii po 20 latach istnienia jest olbrzymi.
Pawilon gier elektronicznych przyciągnął nas najdłużej na stoisku Asusa, gdzie razem z kolegą podjęliśmy się challange na wychwycenie wszystkich fandomowych nawiązań w starożytnym fresku (jakiś 2018 n.e.) Dodatkowym atutem tego pawilonu były darmowe instantowe cieple zupki i kluchy dla głodnych graczy siedzącymi godzinami (o zupkę było szybciej niż o dostanie się do jakiejś gry, nie byłem wtedy cierpliwy.)  
Organizacji wielkich pochodów trudno nie wspomnieć o eflickim (epickim) przemarszu w zorganizowanej na Pyrkonie Wioski. A tych naprawdę w tym roku nie brakło. „Mają rozmach, Shinobisyny” - parafrazując klasyka. Wioski pełne zapaleńców, głównie dominowały klimaty post apo i Warhammer 40.000, lecz i dla Elfów, klimatów Tolkiena, zapaleńców średniowiecznego rynsztunku, Power Rangersowych kitowców, zaparkowanego samochodu Gopników czy dla nowości jaką była instalacja wioski z Naruto, nie mogło zabraknąć miejsca w pawilonie 7. Za dnia, podczas całodniowych gier czy inscenizacji na arenie, nocą strefa post-apo stawała się wielką dyskoteką dla nie mogących nocą spać. Choć dyskoteki trwały w najlepsze w wielu miejscach w czasie trwania nocy, to arena na Oldtown była zdecydowanie najlepsza! Z obiecanych nieprzespanych dwóch nocy zostały obiecanki, parę godzin na dobę należało jednak zmrużyć oko, a podczas tych kilku utraconych godzin, wciąż działo się wokół i to dużo.
Z pośród innych przemarszów zorganizowanych przez cosplaych świrów wpadło w oko wojskowa musztra space marinesów z Warhammer 40.000, wielki floating armour Ligi Superbohaterów, oglądane na żywo oszałamiające zbroje z Fallouta, czy nawet dwa cosplaye Rity z Power Ranger (jeden w wykonaniu Lola'scosplay Hel) Wszystko to powalało ilością i jakością wykonania. Przez moment, nawet stwierdziliśmy iż najwygodniej jest po prostu usiąść na leżaku i oglądać wszystkie atrakcje jakie przechodzą przed nami w jedną i drugą stronę, samemu nie ruszając swojego siedzenia.





  • Z ciekawszych niecodziennych elementów pyrkonowego życia?
Siedzenie w nocy w wewnętrznej strefie gastro po upragnione napoje (+ iż dobre/- iż drogie i nie schłodzone). Igraszki z innymi cosplayerami w czaszki, wspólne śpiewanie z cosplayerem Kratosa z God od War (2018) polskiej wersji piosenki z One Piece „Sake Binks”, bardzo szybki wyskok na plenerowego piwka w plener pomiędzy dworcem chlebakiem a dworcową zoną. Krótkie, bo krótkie, ale poszukiwanie zagubionego czeskiego cosplayera Dracule Mihawka (wystarczyło by milady Perona dała mi swój nr kontaktowy by po sekundzie się odnalazł ;) #roronoa_zoro_case, zabawne interrakcje z postaciami z Jutuba; profesjonalisci nie biorący swojego zajęcia na serio - Antygaming, Hadesiak, Surreaktor - dzięki
  • Z tych raczej mniej?
Największy smutek ogarniał naszą grupę gdy od połowy trwania konwentu co chwila słychać było, iż jakiś znajomy już musi wracać. Prawidła powrotu do rzeczywistości, kiedyś trzeba tam wrócić (mimo, iż ich ostrzegałem że "To pułapka!)

Impreza warta grzechu i zakupu preakredytacji. I oby do przyszłej edycji, już w kwietniu 2019. Bezpiecznego Pyrkonu

Brook w wiosce z Naruto :)