wtorek, 19 kwietnia 2016

Pyrkon 2016 oczami niezwykłego śmiertelnika. Relacja z poznańskich targów fantastyki Pyrkon 8-10 kwietnia

Poznańskie targi fantastyki 2016 czas zacząć, czyli kolejkon wita! ... nie zaraz coś tu jest nie tak...

Mianowicie "kolejkon, kolejkon everywhere"... mogąc śmiało powiedzieć iż czekanie w kolejce to raczej tradycja na konwencie, gdyż podobnie jak z koncertami, czy innymi festiwalami kulturalnymi bywa, stanie w kolejce do czegoś dłużej niż 5-10 minut to norma. Jednakże w tym roku słowo "kolejkon" na Pyrkonie 2016 osiągnęło chyba najwyższe stadium rozwoju swojego znaczenia. Ale o tym za chwilę.


O SAMEJ IMPREZIE:

Aby móc w pełni zrelacjonować odbywającą się na terenie Międzynarodowych Targów Poznańskich w dniach 8-10 kwietnia imprezę, należało by to opisać oczyma ponad 40 tysięcy (dokładnie 40 662) zwiedzających ludzi, z czego najwięcej wiary przyszło w sobotę. Taki wstępnie jest szacunek organizatorów, o czym możemy przeczytać na ich facebooku, liczba niewątpliwie rekordowa w Polsce i najprawdopodobniej największa w Europie, co może dziwić iż początki tej regularnie odbywającej się od 1999 rok rocznie imprezy, osiągały frekwencję 400 osób. A odkąd jedenasta edycja w 2011 roku przeniosła się na teren poznańskich targów można zauważyć tendencję powiększającej liczby zwiedzających dwukrotnie z roku na rok (3 tys. -> 6 tys. -> 12 tys. -> 24 tys.-> a w 2015 33 tys. osób) To niewątpliwie chlubny rekord.

MOIMI OCZYMA:

Wspominana impreza była moim drugim odwiedzonym Pyrkonem i szóstym konwentem w ogóle. Widząc już trochę tego typu imprez mogę z całą stanowczością stwierdzić iż tradycyjne 3 dni konwentu to stanowczo za mało (!) dla osobnika tak bardzo zainteresowanego fantastyką i różnorodnością atrakcji, jakimi taki konwent oferuje. Fizycznym było niemożliwe, aby zobaczyć wszystkie interesujące mnie aspekty w jeden weekend. I tu muszę przyznać, iż mimo faktu, iż organizatorzy stanęli na wysokości zadania dla przyjęcia tak wielu osób w jednym miejscu, to nie ustrzegli się pewnych sporych, dość kłopotliwych niedociągnięć. Żeby nie przedłużać wypiszę wszystko w punktach +/-. Zaczynamy!

  • + LUDZIE! To najważniejszy element konwentu, nawet ważniejszy niż wystawcy, prelekcje, spektakle czy atrakcje zaplanowane na taki konwent. Pyrkon 2016 to była zbieranina najwspanialszych ludzi z całej Polski, czy to po cywilu, czy to w cosplaju. Dziękuję wam wszystkim!
  • + FEELING NA SLEEPIE stworzony dla potrzeb osób przyjezdnych pawilon noclegowy, nazywany żartobliwie (potocznie) 'obozem dla powodzian', tętnił życiem jak żaden inny pawilon na tym konie, a okrzyki konwentowiczów -zaraz będzie ciemno!-, -Andrzej!-, -wygrałem!-, -spontaniczne burze oklasków- na stałe już wpisały się w polską tradycję fandomowych zbiorowisk
  • + ATMOSFERA WIOSEK po północy gdy sklepy, kramy i warsztaty się kładą spać, do nocnego życia przechodzą osoby nie chcące iść grzecznie spać i tańczą w rytmie dyskotekowo-rockowej muzy do upadłego. Zabawa nawet lepsza, niż odbywająca się w okrągłej auli dyskoteki z muzą dj/techno. Prawdopodobnie zabawa w wiosce post-apo trwała do samego rana
  • + |Galerie, wystawcy, organizacja wiosek, stowarzyszenia rozkładające się na konwencie| Można było zwiedzić i sfotografować wiele ciekawych replik i makiet, pograć w różne gry zręcznościowe (m.i. Quidditch z Harry Pottera) uczestniczyć w pojedynkach na broń białą, w strzelnicach łuczniczych oraz replik broni palnej, kuźni średniowiecznego rzemiosła oraz wielu innych. Wszystkie regularne atrakcje rozpisane szczegółowo w programie konwentu
  • + |Pawilon z jedzeniem, bar gastro pod gołym niebem| Jeść na Pyrkonie też trzeba (no i można też pić piwo -> a przynajmniej w wyznaczonej strefie gastro). Stolików jak rok temu za mało, ale sąsiedzi podczas biesiady zawsze zacni, miejsca do siedzenia i rozmów zawsze się znajdą 
  • + |Wielka hala z planszówkami| milion gier karcianych i planszowych do wyboru, oraz morze nie kończących się przypadkowych osób chętnych do wspólnej gry. Tylko stolików było za mało...
  • + GRUPKI COSPLAYOWE Sympatycznie jest zobaczyć cosplayera, z którym/któremu można zrobić zdjęcie. A najlepsze foty wychodzą gdy cosplajerzy robią to grupowo. Była masa wspólnie tematycznych przebierańców, wielu z nich prawdopodobnie nie znało się wcześniej i spontanicznie schodzili się na wspólne zdjęcia, pokazy oraz wygłupy. W mojej ocenie najliczniejsze a jednocześnie najlepiej zorganizowane grupy na Pyrkonie to: One Piece, Assassins Creed, Team Fortress 2, Resident Evil, Naruto, Undertale, Homestuck, Gravity Falls, grupki tematyczne skupiające się w wioskach oraz najliczniej zebrani choć niekoniecznie w jednym miejscu, Marvel, DC Comics, Star Wars, Leauge of Legends. Reszty niestety nie rozpoznaję na tyle, żeby coś więcej stwierdzić :P
[teraz od siebie]
  •  + "Daj questa!" jest to okrzyk, z jakim wielokrotnie się spotykałem podczas wędrówek na arenie eventu, a spowodowane to było przez mój rekwizyt jako dodatek do cosplaju postaci w jaką się głównie wcielałem podczas targów. Owy czerwony "!" wykrzyknik widniejący nad głową to miał być domyślnie rekwizyt do pozowanych zdjęć, nawiązujących do gier skradankowych z serii Metal Gear Solid, a był on najczęściej brany przez graczy wirtualnych MMO/RPG za oznakę osobnika mającego dać graczowi "Questa" do wykonania licząc na zdobycie Expa i podniesienie Levela postaci (w wyobraźni oczywiście). Nie spodziewając się takiego rezultatu, przydzieliłem z przyjaciółmi dziesiątki questów pyrkonowiczom, a może 1 na 100 potrafiło rozróżnić, czym miał być docelowo owy wykrzyknik nad moją głową w połączeniu ze strojem. Ale to bawiło i było super. Do tego spory + za element wyróżniający w tłumie gdy chce się znaleźć kogoś znajomego
Warto dodać że Pyrkon był dla mnie przede wszystkim miejscem spotkań. Z tyloma interesującymi osobami z pasją jeszcze nigdy nie udało mi się wejść w interakcję co właśnie na tym wydarzeniu. Propo spotkań, to jest jedna, bardzo wielka niewiadoma, w jakim kierunku to się może potoczyć. Do jednych z najbardziej nieoczekiwanych i nieplanowanych spotkań doszło u mnie już w pierwszej minucie stania w kolejce na przeciwko targów, gdy grupka chłopaków za mną zwróciła na mnie uwagę przez mój kapelusz. Okazało się, że po nim skojarzyliśmy się nawzajem z sali planszówek pierwszej nocy Pyrkona 2015, gdy po którymś razem wraz z kolegą dosiedliśmy się do grupki zasiadającej do dość dziwacznej gry "Pędzące żółwie" i spędziliśmy wspólnie ponad godzinę na bezsensownym gadaniu oraz śmiechach z byle czego. Pierwsze minuty i już zaczynało być extra!





Były także aspekty które można odebrać dwojako, zależnie od sytuacji, do takich bym zaliczył:
  • +/- Tłumy zwiedzających, ciężko było odnaleźć kogoś konkretnego. Do wielu osób nie byłem w stanie dojść i zamienić paru słów.
  • +/- Masa atrakcji / za mało czasu. Panele wszelkiego rodzaju i tematyki, na które zbytnio człowiek nie może sobie pozwolić czasowo, gdyż konwent to (dla mnie osobiście) miejsce spotkań ze znajomymi (i obcymi także) 
  • +/- Bomba na konie (?) Nietypowa i niezapowiedziana atrakcja, która wstrzymała spory ruch wokół placu gastronomicznego i pawilonu noclegowego, zmuszającym do krążenia przez parę godzin. Wszystkiemu winien konwentowicz który zapomniał zabrać (lub celowo zostawił) torby podróżnej i padło podejrzenie o zostawieniu bomby. kilka miejscówek wyłączonych z ruchu i przymus chodzenia na około :( ale hej, mogliśmy wszyscy zginąć :)
Może będą to opinie nieco subiektywne, gdyż porównuję ten Pyrkon z Pyrkonem 2015, ale o nich powiedzieć trzeba, gdyż:
  • - "KOLEJKON" w swej prawdziwym, najdzikszym wydaniu. Mianowicie 1-dna brama wejściowa-wyjściowa (przynajmniej ta oficjalna) oddana dla takiego tłumu, to duży błąd logistyczny, choć logicznie podyktowany chęcią zachowania kontroli przez organizatorów nad wchodzącymi na imprezę. Mimo to, osoby już z preakredytacją i plakietką w ręku musiał czekać równie długo na wejście na teren targów z miasta, co mogło zniechęcać trochę do ponownych eskapad, oraz lokacja głównego wejścia w jednym miejscu, co sprawiało przymus chodzenia naokoło do innych miejsc na zewnątrz.
  • - RELOKACJA PAWILONÓW dająca względnie więcej miejsca dla wystawców, ale utrudniająca znalezienie zaplanowanych wcześniej miejsc, a strata czasu na ich ponowną lokalizację jest rzeczą niewybaczalną, zwłaszcza gdy jest się z kimś umówionym. Wyłączone pawilony 7 i 8 oraz 6, pozostawienie czynnego pawilonu 15 oddalonego najbardziej ze wszystkich, a co za tym idzie...
  • - MASKARADA przeniesiona do okrągłej hali z iglicą 11, mniejszej (choć miała tez piętro z balkonem). Centrum Pyrkonu w latach ubiegłych były często w podwójnym pawilonie 6 i 7. Tegoroczna lokacja w ten sposób na tym trochę traci
  • - PLAC większy plac był momentami zbyt zatłoczony, a ten pomiędzy pawilonami 5, 6 i 8 w żaden sposób nie wyeksploatowany, a mógł być wykorzystany do różnych celów np, cospleje i foto, (ponadto zorganizowany Zombie Walk przeszedł gdzieś przeze mnie niezauważony)
  • - BRAK STOISK foto, lub jeśli były, to nie były widoczne, teren oddany zbyt duży by móc je wypatrzeć bez informacji
  • - BRAK KAMERY 360 w zeszłym roku był oddany do użytku punkt zdjęć 360, gdzie można było uzyskać ciekawe zdjęcia, (na co osobiście sam liczyłem) jako wyróżnienie za zgłoszenie do maskarady
  • - PREAKREDYTACJE nie gwarantują wygodniejszego, szybszego wejścia, ponadto nie było wśród nich żadnych bonusów, względem roku ubiegłego (kostki do RPG, komiksy STAR WARS) ...może trochę przesadzone, ale to wzmogło apetyt na takie atrakcje
  • - był jakiś pokaz nocny "Fire show"? Bo nie widziałem...
[teraz od siebie]
  • - Trzech Jezusów na konwencie i pogoda pod chmurką? Niedobrze... 
  • - Tylko jeden odnaleziony Rycerz Króla Artura z Monty Python and the Holy Grail. Quest nie wykonany

Podsumowując całość: ilość zrobionych zdjęć i filmów, zwiedzonych stoisk, paneli czy innych atrakcji nie przedkłada się nad to jak wspaniałych ludzi z pasją na Pyrkonie można było tam spotkać i wejść w interakcję. 16-te poznańskie Targi Fantastyki Pyrkon uważam za jak najbardziej udane.

Na zakończenie mała galeria zdjęć, video wkrótce.